Kilka lat temu byłam w ciąży z moim starszym synem zupełnie obcym kraju. Nie wiedziałam nic o porodach. Jedyne co słyszałam, to straszne opowieści kobiet z mojej rodziny, które rodziły kilkadziesiąt lat wcześniej. Nie miałam pojęcia, jak się do porodu przygotować, więc pomyślałam “jakoś to będzie”. “Jakoś” nie było. Mimo opłacenia lekarza i “najlepszego” według wszystkich opinii szpitala w Budapeszcie, ten poród był bardzo traumatyczny, a ja wyszłam z niego z wieloma problemami. Teraz wiem, że w ten sposób poród nie może wyglądać. Teraz wiem, że poród nie musi być traumatyczny. Dlatego zostałam doulą, aby i inne kobiety mogły się o tym dowiedzieć i na podstawie zdobytej wiedzy same mogły zdecydować, jak i gdzie urodzić. Nieustannie kształcę się w tematyce związanej z opieką okołoporodową i wspieram kobiety w ich wyborach.
Od kilku lat wspieram kobiety w okresie okołoporodowym, oraz kobiety dotknięte niepowodzeniami położniczymi. Jestem dulą, strażniczką w “Na straży rodzić po ludzku”, jedną z inicjatorek akcji #MaluchyNaBrzuchy i jestem instruktorką hipnoporodu.